wtorek, 17 czerwca 2014

Tak wyglądają chwile, w których rodzi się miłość: kobieta nie może się oprzeć głosowi, który wywołuje na zewnątrz jej zalęknioną duszę, mężczyzna nie może się oprzeć kobiecie, której dusza jest wrażliwa na jego głos.

"Tak wyglądają chwile, w których rodzi się miłość:
 kobieta nie może się oprzeć głosowi, 
który wywołuje na zewnątrz jej zalęknioną duszę, 
mężczyzna nie może się oprzeć kobiecie,
 której dusza jest wrażliwa na jego głos."
Milan Kundera
Tak przeglądam sobie mój blog... I nie znalazłam ani jednego wpisu, który by mówił o jakiejś miłości. Nie dlatego, że nie pamiętałam... Dlatego, że nie miałam nic sensownego do powiedzenia. Często mówiłam o przyjaźni, radości, kłamstwie, kobiecie, mężczyźnie... Może dlatego, że nigdy tak naprawdę nie wiedziałam co znaczy kochać? Bo co to tak naprawdę znaczy? Gdyby można było to zdefiniować, to wszystko byłoby o wiele prostsze. Na to uczucie składa się wiele czynników i tak naprawdę każda miłość ma swoją definicję. Nie wiem tak naprawdę czym jest, jak ją poznać, kiedy przychodzi, kiedy odchodzi. Jest, albo jej nie ma. Wydawałoby się, że strasznie proste. Kiedy zakochujemy się w kimś, to uwielbiamy jego zapach, jego przyzwyczajenia, jego głos, jego oczy, jego dłonie. Uwielbiamy wszystko to co jest związane z tym człowiekiem, nie zauważamy wad, jest dla nas ideałem. Warto wiedzieć, że zakochanie kiedyś mija. O tym czy miłość jest prawdziwa dowiadujemy się w momencie kiedy kończy się zakochanie. Bo wtedy zaczynamy racjonalnie myśleć. Zauważamy wady, usterki... I jeśli rezygnujemy, to nigdy nie było to prawdziwą miłością, a zaledwie jakąś fascynacją, zauroczeniem. Bo miłość, to umiejętność akceptowania czyichś niedoskonałości, chęć naprawienia ich. To coś co dąży do kompromisu dla wspólnego dobra. To długa lista poświęceń, czułości, gestów... To przede wszystkim wzajemna potrzeba bycia ze sobą. Tylko dlaczego wycofujemy się zawsze wtedy kiedy zaczyna być źle? Jaką wartość miałaby miłość bez walki o nią? Mówią, że miłość to najkrótsza historia jaka może nas w życiu spotkać, że zawsze prowadzi do cierpienia...  Mówią to ludzie, którzy oczekują od życia wszystkiego, nie dając od siebie nic. To uczucie może przychodzić i odchodzić bardzo szybko, ale właśnie istotne jest to co możemy zrobić aby przetrwało na całe życie. Na pewno rozmawiać, nie mieć przed sobą tajemnic. W każdy najdrobniejszy sposób pielęgnować to uczucie. Pomimo, że czasami los płata nam takie figle, że wydaje się nam, że nie mamy sił na walkę. Dlaczego ludzie cierpią z miłości? Bo nie potrafią o nią walczyć. Dla mnie, to ludzie- samobójcy. Zabijają swoje szczęście, co niszczy także ich samych. Żaden człowiek nie jest na tyle słaby, żeby chociaż nie podjąć próby jakiegoś działania. Nie ma rzeczy niemożliwych na świecie. Nawet miłość porzucona jeśli jest prawdziwa, to kiedyś powróci. Od tego nie uciekniemy. Wracając do pytania, czego potrzeba, aby miłość przetrwała, odpowiem tak- potrzeba dwojga dojrzałych ludzi, którzy rozumieją siłę i wartość tego co ich łączy. :*

1 komentarz: